Inżyniery ido! Łapaj kija!
kolejny spektakl w polskim piekiełku
24 lipca 2025
Po ostatnich wyborach prezydenckich, kiedy to Nawrocki Karol został prezydentem Polski PiS i Konfederacji, zaprzestałem oglądania jakichkolwiek programów informacyjnych, odinstalowałem platformę "X" oraz usunąłem wszystkie polityczne strony obserwowane na Facebooku. Choć serce krwawi, nie widzę sensu forsowania demokracji, skoro dwudziesto- i trzydziestolatkom bliżej do "brunatnych" pajaców niż do zdrowego rozsądku. Historia kołem się toczy, lata mamy dwudzieste, a to, co dzieje się w Polsce zalatuje dość mocno wczesnym nazizmem w hitlerowskich Niemczech...
Mimo, że chciałem, nie uwolniłem się od niepożądanych informacji. Różnymi kanałami dotarło do mnie, że w Polsce organizowane są marsze i manifestacje przeciwko imigrantom. Co bardziej drobiazgowi twierdzą, że to marsze i manifestacje przeciwko nielegalnej imigracji, ale tabuny kiboli łażą po miastach i szukają wszystkich, którzy choć trochę inaczej wyglądają niż rasowy Polak. Szukają tylko po to, by dać upust złości nagromadzonej w efekcie polityki strachu, którą serwuje PiS i Konfederacja. Tyle tylko, że te hordy kibolskie i mentzenowskie nie boją się imigrantów - chodzi tylko o choćby chwilowy poklask i uznanie Kaczyńskiego, Brauna, czy innego Mentzena...
Jak twierdzą internety, w Polsce przebywa aktualnie około dwa i pół miliona cudzoziemców. W latach 2018-2022, do Polski przybyło ponad półtora miliona cudzoziemców, z czego znaczną część stanowią obywatele Ukrainy. Za rządów PiS, często bez sprawdzenia, a nawet pod dyktando pisowskich polityków, wydano 366 tysięcy wiz dla obywateli państw muzułmańskich i afrykańskich. Tu pojawia się pytanie - dlaczego wtedy bąkiewicze nie chronili naszych granic? Dlaczego nikt nie organizował marszów i manifestacji w obronie polskich kobiet i dzieci? Zapewne dlatego, że żaden Mentzen, Braun, czy Bąkiewicz jako zbrojne zaplecze Kaczyńskiego, nie powiedzieli, by to zrobić...
W odniesieniu do tych marszów i manifestacji mamy pewien paradoks. Bąkiewicze i kibole drą ryje w obronie polskich kobiet i dzieci, ale tak się składa, że w znakomitej ilości przypadków, największym zagrożeniem dla polskich kobiet i dzieci są sami polscy mężczyźni. W Internecie pełno materiałów wideo o tym, jak to polskie kobiety najbardziej obawiają się …tych manifestantów Bąkiewicza i kiboli...
Bąkiewicze i kibole łażą po miastach i drą ryja "Polska dla Polaków!", a kiedy zgłodnieją to idą na kebsa do Zahira lub innych jadłodajni typu fast food. Kiedy Sebusie z Dżesikami idą na kebsa to co bardziej wybredni idą do restauracji prowadzonych przez Włochów, Chińczyków, czy powiedzmy Greków lub kosztują kuchni wietnamskich, tajskich, izraelskich, czy japońskich. Żarcie do domu często przywozi obcokrajowiec, w gabinetach lekarskich widzimy obcokrajowców, taksówką też często kieruje obcokrajowiec - dlaczego? Ponieważ Polacy wyjechali do krajów skandynawskich, do Niemiec, do Anglii, czy USA. Naprawdę Polska tylko dla Polaków?
Załóżmy, że wszyscy obcokrajowcy wyjadą z Polski, ponieważ nie będzie im się chciało walczyć z dyskryminacją, rasizmem i ksenofobią Polaków. Kto zajmie ich miejsce? Leniwe, roszczeniowe i dysfunkcyjne pokolenie dwudziestolatków? Pokolenie, które ucieka od problemów zamiast je rozwiązywać? Może faktycznie powinniśmy zamknąć granice i zobaczyć, jak sobie poradzimy? Skoro młodzieżówka tak zafascynowana populistą Mentzenem, rozrabiaką politycznym Braunem, czy starym capem i tchórzem Kaczyńskim chce taplać się w gównie to może powinniśmy im na to pozwolić?
Niech po najbliższych wyborach parlamentarnych Kaczyński uwali media prywatne, niech wprowadzi cenzurę na kulturę, sztukę, informacje, Internet i niech wszystko będzie na kartki. Niech obowiązują narodowe normy względem ubioru, czy przykładowo fryzur (na wzór, jak w Korei Północnej). Niech inwestorzy zagraniczni idą w pizdu, niech granice będą zamknięte, niech cła będą zaporowe, aby Prawdziwi Polacy kupowali tylko polskie produkty. Żadnego eksportu, ponieważ nie godzi się, by obcokrajowiec dotykał czegoś, co wyprodukują ręce Prawdziwego Polaka. Niech Polska, kraj pisowsko-konfederacyjny stanie się rzeczywistością, której nikt nie będzie mógł opuścić, gdyż choćby pomysł o emigracji, traktowany będzie jak zdrada narodowa najwyższego stopnia.
I niech wrócą wszyscy Polacy z emigracji - nie ważne, czy politycznej, ekonomicznej, czy jakiejkolwiek innej. Przecież to absurd, aby Prawdziwy Polak dorabiał obce kraje. W szczególności niech wrócą górale z USA, którzy zapomnieli często mowy polskiej, ale w dalszym ciągu, z uporem maniaka układają nam Polakom gorszego sortu życie w tym - wg ich przekonania - kraju mlekiem i miodem płynącym. W tym czystym narodowo towarzystwie wzajemnej adoracji niech się kiszą Dżesiki i Sebusie dzierżący w jednej dłoni krzyż, a w drugiej kij baseballowy i niech nadal drą ryje "Polska dla Polaków"...
Jestem już w takim wieku, że usiądę sobie na ławeczce, na stoliku postawię kubek kawy (z przemytu) i spokojnie, bez emocji będę się przyglądał, jak ten kraj z tektury zawali się w końcu, jak domek z kart. Nie będzie we mnie współczucia ani żalu. Żadnych komentarzy. Z pewnością szkoda będzie naszej pięknej Polski, która swojego czasu była inspiracją dla innych narodów. Nie będzie mi natomiast szkoda tych, którzy wybrali "brunatnych" pajaców zamiast zdrowy rozsądek.