"Kler" - film Smarzowskiego
- myślałem, że będzie mocniejszy
29 września 2018
Mimo, że obywatel Rydzyk zapowiadał, iż nie dopuści do premiery, obejrzeliśmy "Kler" w Cinema City, w Toruniu. Obyło się bez radiomaryjnego oblężenia i bez protestów zapowiadanych przez ONR. Sala kinowa na około 500 miejsc - WSZYSTKIE zajęte. Nie pamiętam podobnej sytuacji w przypadku innych filmów obejrzanych w Cinema City Toruń. Film oczywiście godny polecenia, choć myślałem, że będzie ostrzejszy
W moim przekonaniu, "Kler" to najłagodniejszy film Smarzowskiego. Kompletnie nie dotyka wiary, a jedynie ludzi. Grzesznych ludzi ze wszystkimi ich wadami, ale też w końcu zaletami. Z jednej strony oskarża, z drugiej broni i tłumaczy, choć wytłumaczenia nie ma... Polecam obejrzeć, gdyż wszystko o czym film mówi, gdzieś kiedyś się wydarzyło i trzeba być hipokrytą, by temu zaprzeczyć.
Jakiekolwiek akcje mające na celu nie dopuścić do wyświetlenia "Kleru" uważam za kompletnie nieuzasadnione, a wręcz idiotyczne, jak choćby pozbawienie mieszkańców m.in. Ostrołęki możliwości obejrzenia filmu. "Kler" mówi o ludziach grzesznych tworzących Kościół, obnaża codzienność życia na plebanii, ale też na szczytach Kościoła w Polsce. Zachłanność, hipokryzję, cwaniactwo... Wątek pedofilii również, ale nie bardziej niż wcześniej wymienione.
Jest w tym filmie również kilka zabawnych momentów, gdzie publika reaguje śmiechem. Gajos jest rewelacyjny, ale pozostali główni aktorzy: Więckiewicz, Braciak i Jakubik też zagrali na swoim, wysokim poziomie. Generalnie polecam, choć jak napisałem wyżej, myślałem, że "Kler" będzie mocniejszy.