Urządzamy się! W dupie
Ciężkie czasy za nami, a przed nami bardzo ciężkie
23 czerwca 2022.
Jak tak patrzę na to co się dzieje w Polsce
to najbardziej nie przeraża mnie fakt, że od czasu, gdy rządzi PiS
jesteśmy w czarnej dupie, a przeraża mnie to, że się w tej czarnej dupie
zaczynamy na dobre urządzać.
Pokolenie 70+ nawalczyło się
już w życiu. To właśnie to pokolenie kiedy byliśmy dzieciakami
zawalczyło o lepsze jutro. Pozbyli się komuny, wyprowadzili przeklętych
rusków z Polski, otworzyli drzwi do Europy i sprawili, że mojemu
pokoleniu żyło się lżej, że mogliśmy zacząć realizować niezrealizowane
marzenia rodziców. W wielkim skrócie mówiąc, zniknęły komitety
kolejkowe, zniknęły kartki na żywność, buty i paliwo, skończyły się
prześladowania, skończyło się wydalanie z Polski niewygodnych władzy
obywateli (jak choćby w marcu 68 roku), banany i arbuzy przestały być
owocami świątecznymi, sklepy przestały świecić pustkami jak w roku 1981,
pieprz, damskie pończochy i markowe buty nie stanowią już towarów
luksusowych. Doczekaliśmy się skoku technologicznego i zaczęliśmy
podróżować po świecie nie czekając latami za paszportami, a po Europie
by podróżować wystarczy dowód osobisty.
Obecne pokolenie 50+ to
pierwsze pokolenie spadkobierców lepszego jutra, choć mocno zagonione za
pieniądzem, by naszym dzieciom żyło się jeszcze lepiej niż nam.
Wychowaliśmy nasze dzieci jak potrafiliśmy najlepiej, ale jednak w
wychuchany sposób, często oszczędzając latoroślom wysiłku potrzebnego do
całkowitego usamodzielnienia. Niestety nie przekazaliśmy dostatecznie
dobrze, co dla nas i naszych dzieci zrobiło pokolenie naszych
rodziców... A przecież rząd PiS nie tylko faszyzmem jest podszyty, ale i
komuną śmierdzi na odległość.
Za komuny wmawiano nam, że
jesteśmy dziesiątą potęgą świata. Ówczesna propaganda przedstawiała
Polskę, jako potęgę gospodarczą, jednak dla Zachodu, jako kraj byliśmy
bankrutem. Czy naprawdę nie widać analogii? Reżimowa TVPiS też twierdzi,
że jesteśmy krajem miodem i mlekiem płynącym. Programy socjalne
wymyślane na potrzeby wyborów, czy załagodzenia społeczeństwa po
wpadkach PiS rosną jak grzyby po deszczu, a gdy kasy brakuje to przygłup
Glapiński odpala ksero i drukuje pusty pieniądz. Inflacja szaleje, a
PiS, jego szmaciane przystawki i elektorat pisowski twierdzą, że jest
wspaniale. Ręce opadają po prostu.
Krąży po Internecie taka
wypowiedź (mniejsza o to, jaki był kontekst i czy ludzie nie przekręcili
słów, jak w głuchym telefonie):
Szejk Dubaju, Raszid bin Saeed Al Maktoum powiedział w wywiadzie:
–
Mój dziadek jeździł na wielbłądzie, mój ojciec jeździł na wielbłądzie,
ja jeździłem Mercedesem, mój syn jeździ Land Roverem i bratanek będzie
jeździł Land Roverem, ale mój prawnuk będzie musiał znowu jeździć na
wielbłądzie. [...] Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie
tworzą łatwe czasy. Łatwe czasy tworzą słabych ludzi, słabi ludzie
tworzą trudne czasy.
I tak mamy aktualnie w Polsce. Czasy są
łatwe (a raczej były w kwestii beztroski) i mamy słabych (w sensie:
zbyt wygodnych i leniwych) ludzi. Wykształcony w ostatnich dekadach
tumiwisizm społeczny, podobnie jak Kaczyński, cofają Polskę w rozwoju. Z
kraju, który inspirował inne państwa, staliśmy się krajem specjalnej
troski...
Brak altruistów w pokoleniu 20 i 30+ daje się boleśnie
we znaki. Zamiast osób myślących o przyszłości Polski, patriotów z
prawdziwego zdarzenia, a nie na pokaz mamy jakieś idiotyczne zastępy
Wojowników Maryi, Męskie Plutony Różańca, zniewieściałych Rycerzy
Chrystusa i cholera wie, jakie jeszcze związki powstały w
katoprawicowych środowiskach. Mamy youtuberów, influencerów, graczy
komputerowych, których chyba kompletnie nie interesuje świat
rzeczywisty. Wygodnictwo, a często brak dalekowzrocznego patrzenia
powoduje jakikolwiek brak reakcji na jawny gwałt PiSu na Polsce i
Polakach. Pokolenie dwudziesto i trzydziestolatków powinno już dawno
zrobić porządek z Kaczyńskim, PiSem i przystawkami. To oni i ich dzieci
będą przecież ten cały syf sprzątać...
A w przyszłym roku Wybory.
Jeśli PiS znów wygra to będziemy mięli w Polsce drugą Rosję. Carewicze
pisowscy nie tylko naplują nam w twarz, ale wysrają się pod naszymi
drzwiami i bezczelnie zażądają papieru. Miałem nadzieję, że hasła
Strajku Kobiet "Przepraszamy za utrudnienia, mamy rząd do obalenia", "Rząd nie ciąża, da się usunąć", "Trzeba było nas nie wkurwiać"
zamienimy w czyny, ale dalej jesteśmy grzeczni. Dalej nic nie robimy...
Opozycja nadal myśli o stołkach zamiast się zjednoczyć i dać porządnego
kopa w dupę aktualnej elycie politycznej. Dalej czekamy... Nie wiem na
co.