Zapiski Internauty
Moim skromnym zdaniem
mar 23

Kolejny Zlot Drużyny Barcisia

Dużymi krokami zbliża się kolejny ZLOT forumowiczów Artura Barcisia, do których my również się zaliczamy. Jak w poprzednim roku, punktem zbornym jest Klub „Dziki” w Choszczówce.

Termin został ustalony w trakcie barcisiowej godziny 8 marca, potwierdzony w ciągu kilku późniejszych i przypada na 15/16 maja (sobota/niedziela). Podobnie jak ubiegły Zlot, od strony organizacyjnej dotyczącej noclegu i transportu (w tym przyjazd i wyjazd) wziął na siebie niezawodny Strażak. Nocleg będzie zorganizowany w hotelu „Pod Lasem” (www.hotelpodlasem.ta.pl) usytuowanym ok. 30-40 minut spacerkiem od „Dzika”. Jedną z atrakcji zlotu Zlotu będzie oczywiście wspólna wyprawa do teatru na sztukę „Biznes”, w której gra Gospodarz Zlotu.

Ubiegłoroczny Zlot, był naszym pierwszym. Trudno mi teraz go opisać, choć w sumie wspomnienia są dość wyraźne.

Oprócz nas „zlotowali się”: Dorota i Darek, Ewa i Zbyszek, Strażak i Honorata, Aneta (Antenka), Beata z mężem, Piotr z Alą, Wojtala, Yahoo (Krzysiek), Tomek z partnerem, Sobanki – Darek i Aga, Admin (Maciek) no i przez chwil kilka był też Franek (syn Artura) oraz Aleksander Trąbczyński (aktor Teatru Powszechnego w Warszawie), który przy ognisku grał dla nas na gitarze.

To było tak…

Pojechaliśmy do Warszawy rannym pociągiem. Umówiliśmy się Ewą, że pomoże nam dotrzeć na miejsce Zlotu. Na „Centralnym” zamiast Ewy podszedł do nas jegomość z nietypową dla tego miejsca ofertą. Zapytał, czy bylibyśmy zainteresowani zakupem zegarka lub telefonu komórkowego. To typowo bazarowe pytanie zupełnie nie zainteresowało Kasi, a ja… broniłem się dzielnie, ale jednak (bardziej dla porównania cen… oczywiście) w końcu zapytałem – ile? Nasz budżet nie przewidywał podobnych zakupów, więc i tak w sumie nie doszłoby do jakiejkolwiek transakcji.

Dopiero po chwili zorientowaliśmy się, że to dowcip przygotowany przez Administratora Forum (Maćka). Ujawniła się również Ewa ze Zbyszkiem, która obserwowała naszą reakcję.
Pojechaliśmy do „Dzika”.

Pierwsze godziny Zlotu, to był czas integracji. Widzieliśmy się z innymi Forumowiczami pierwszy raz w tzw. „Realu”. Spożyliśmy jakieś wspólne piwko, obiadek w/g własnych zasobów finansowych, przy którym uskutecznialiśmy długie Polaków rozmowy. Już po kilku pierwszych godzinach czuliśmy się nie jak „nowi”, ale jak starzy barciśzlotowicze.

Wieczorkiem… tzn. późnym popołudniem pojechaliśmy wszyscy na spektakl „Taka noc nie powtórzy się więcej” do teatru Syrena, w którym grał Artur. Piękna scenografia, jak również same kostiumy pani Tatiany Kwiatkowskiej, ułatwiły nam, widzom sentymentalną podróż w świat piosenek okresu międzywojennego. Nadmienić tu muszę, że tę „podróż”, Gospodarz Zlotu, zaserwował nam bezpłatnie. Po spektaklu udaliśmy się wszyscy do „Dzika”, gdzie po chwili rozpalono ognisko, podprowadzono aparaturkę do rozlewania piwa i wręczono nam kije do kiełbasek. Rozmawialiśmy, śpiewaliśmy (jak to przy ognisku), robiliśmy zdjęcia, wymienialiśmy się upominkami. Smacznych kiełbasek i jakże rozgrzewającego piwa starczyło dla wszystkich. Około północy w „Dziku” oglądaliśmy „Kontrolera”, za którego Artur dostał nagrodę za najlepszą rolę męską na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym (Down Under International Film Festival 2003) w Darwin (Australia).

Po prezentacji filmu dalej siedzieliśmy przy ognisku… w sumie do rana. Spać położyliśmy się tuż przed bladym świtem. Spaliśmy w namiotach wojskowych (poligonowych), które rozstawił Strażak. W niedzielę około południa pomogliśmy zwinąć „obozowisko” i zaczęliśmy się rozjeżdżać. Dorota z Darkiem odwieźli nas na „Centralny”, a Zlot przeszedł do historii.


Byli tacy, którzy zostali jeszcze na poniedziałkowe „Miodowe Lata”, gdzie poznali Czarka Żaka i jego żonę. Ogólna ocena ubiegłorocznego Zlotu w skali od 0 do 10 …100.

(Data pierwszej publikacji: 2004-03-23 17:10:46)