Zapiski Internauty
Moim skromnym zdaniem
cze 18

VII Barcisiowy Zlot za nami

W miniony weekend, począwszy tym razem już od piątku, 13 dnia czerwca 2008, odbył się VII Zlot użytkowników Forum Artura Barcisia, który tradycyjnie rozpoczął się spektaklem teatralnym, w którym zagrał Gospodarz Zlotu. Tym razem była to sztuka pt. „Stacyjka Zdrój”, wystawiona w Teatrze Ateneum, w której oprócz Artura Barcisia wystąpiły m.in. takie znakomitości polskiej sceny, jak Piotr Fronczewski, Magdalena Zawadzka, Krzysztof Tyniec, Jerzy Kamas, niesamowita Krystyna Tkacz, Dorota Nowakowska i ogarnięty smutkiem poeta Andrzej Poniedzielski.

„Stacyjka Zdrój” to spektakl zbudowany z piosenek twórców niezapomnianego „Kabaretu Starszych Panów” – Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego. Jest to muzyczno-liryczna opowieść o podróży przez życie do tytułowego ostatniego przystanku, gdzie zamieszkuje barwne towarzystwo duchów – szczerze polecam 😀

Po spektaklu pojechaliśmy w miejsce, gdzie odbyła się część „imprezowa” Zlotu, czyli (tym razem) do „Dzika” w Choszczówce. Pogoda zrobiła nam co prawda psikusa, ale z czasem, jak nektaru w kuflach ubywało, ten drobny szczegół w postaci ulewnego czasem deszczu, nie robił na nikim wrażenia.

Na początku, po ustawieniu stołów pod parasolami, jak zwykle były prezenty – dla i od Gospodarza. W tym roku, jako prezent przewodni, dostał Artur od Forumowiczów witrażowe maski teatralne, wykonane na zamówienie w jednej z płockich pracowni. Ponadto Gospodarz otrzymał m.in. drzewko z masy solnej z tabliczkami, na których były wymienione loginy zlotujących się Forumowiczów, toruńskie pierniki, pyszne winko i sernik z koziego sera, że o słoiku marynowanych kurek nie wspomnę.

Zlotowicze BF zostali obdarowani odbiornikami radiowymi Radia GRACZ i Certyfikatami korespondenta dobwo-rolnego Gminnego Radia Arkadiusza Czerepacha, nadającego na fali jak wieść niesie co popadnie i o każdej porze 😀

Tańce, hulanki, swawole i długie Polaków nocne rozmowy trwały do białego rana, kiedy to ekipa nocująca w pobliskim hotelu, właśnie tam przeniosła wspólną biesiadę. Sernik z koziego mleka smakował wszystkim, choć nie wszyscy wiedzieli, że był z koziego mleka 😀 Jedzenia było nie do przejedzenia, a napoje… Nawet nie wiem, czy zdołaliśmy opróżnić beczki zlotowego nektaru… 😀 Artur, jak zwykle okazał się być dobrze przygotowanym Gospodarzem, a forumowy Strażak, spisał się na szóstkę w kwestii spraw organizacyjnych Zlotu.

To był mój czwarty z siedmiu zorganizowanych Barcisiowych Zlotów. Każdy był inny, każdy miał swój klimat, ale z „numeru na numer” każdy jest lepszy. Arturowi, w swoim i rodzinki imieniu dziękuję za miejsce – i to w Sieci, i to w tzw. Realu, a Użytkownikom Barciślandii za to, że jesteście.

(Data pierwszej publikacji: 2008-06-18 01:21:13)