Zjadowiłem się nieziemsko… W Wiadomościach (kolejny raz dzisiaj) podano, że jakiś strażniczyna miejski, na wspólnym patrolu z Policjantem, chciał wlepić mandat młodej, atrakcyjnej kobiecie, która na terenie kąpieliska(!) opalała się toples. Kobieta odmówiła zapłaty mandatu, więc skierowano sprawę do sądu, gdzie dziś odczytano wyrok w imieniu RP. Dostała w sumie upomnienie… Jasny szlag może człowieka trafić! Na co idzie kasa z naszych podatków?… Przecież za ten cyrk, kilka osób wzięło kasę!
Kiedy potrzeba strażnika miejskiego, bo jakiś pajac, nie reagując na zwracaną uwagę, parkuje z uporem maniaka na kopercie, na której matka niepełnosprawnego dziecka prawnie stawia samochód to żadnego z nich nie ma. Kiedy jednak atrakcyjna kobieta na kąpielisku wystawia piersi do słońca, funkcjonariusz w lampasach „natentychmiast” się znajduje – do tego zapewne cały ośliniony…
W całej sprawie najbardziej irytujące jest to, że nie było żadnej skargi na dziewczynę. Nikt nie poczuł się poszkodowany moralnie, więc była to interwencja z inicjatywy własnej – pożal się Zeusie – „stróża prawa”.
Dla mnie sprawa jest prosta – strażniczyna widząc scenę, jak z zagranicznych katalogów dla poukładanych emocjonalnie turystów, zapewne szepnął z dzikim uśmiechem do kolegi policjanta – „choć zobaczymy cycki z bliska” i afera na cały świat gotowa. O tej sprawie już napisano w zagranicznych portalach, a TVN trąbi o tym cały dzień… Normalnie news dnia KJM!
straż miejska w Polsce nazywa się …zulu gula
P.S.
Przepraszam za te „cycki” w tytule, ale jakoś „straż miejska tropi kobiece piersi” wydał mi się mało przekonywujący…
Przy okazji rzut okiem na „moją rodzinną” świnoujską dzielnicę nadmorską:
Comments are closed.